15 listopada 2023

Zdrowie to stan niestabilnej równowagi...

Zdrowie to stan niestabilnej równowagi walki sił witalnych, między życiem a entropią, między porządkiem a chaosem, między samoorganizacją a samo rozpadem. 

Nawet wtedy, gdy iluzorycznie czujemy się zdrowi, w nas przechodzą procesy walki sił witalnych i przeciwnych.

 

Każda choroba niesie ze sobą cierpienie fizyczne i moralne, a także cierpienie duchowe, przypominając nam o przemijaniu naszego ciała fizycznego, naszej bezradności wobec nieuniknionego losu wszystkich, którzy się rodzą - śmierci. Każda choroba stawia osobę przed ważnymi pytaniami, które zwykle odrzuca w szybkim tempie życia. Pytanie o jej istnienie, o sens bycia, o jej miejsce w czasie-przestrzeni, o wartości i zasady, harmonię życia. Kiedy poczucie kontroli nad własnymi fizycznymi, intelektualnymi sferami, własnymi zdolnościami zostaje utracone. Kiedy zmieniają się relacje ze światem zewnętrznym, bliskimi i krewnymi. Kiedy samo życie w czasie choroby nabiera nowych form i nowego znaczenia. I w takim momencie przychodzi zrozumienie, że choroba to nie tylko zjawisko fizjologiczne, które można skorygować dzięki wpływowi leków i manipulacji medycznych. Jest to coś, co dotyka najgłębszych głębin ludzkiej istoty, często staje się głębokim duchowym doświadczeniem człowieka, wpływając zarówno na nią samą, jak i na jej los.

 

Na obecnym poziomie medycyna postrzega człowieka jako zestaw fizjologicznych atów i zjawisk, które wymagają mechanistyczno-chemicznego oddziaływania w celu uporządkowania ich stanu, przypisując pacjentowi bierną rolę w jego leczeniu. W ten sposób bezosobowe leczenie dodatkowo pogarsza stan roztargnienia i bezradności chorego w obliczu choroby, tworząc zależność jego stanu zdrowia od lekarzy i protokołów leczenia, nie stymulując chorego do zaakceptowania choroby i świadomej reakcji.

 

Tak, człowiek ma ciało, które podlega prawom natury, podobnie jak inne żywe organizmy, ale jednocześnie musi być postrzegane jako takie, które jest integralną częścią osobowości. Odrywając ciało od duszy, odrywamy je od fundamentalnej podstawy, pozostawiamy go bez duchowego potencjału i deformujemy składnik psychologiczny. Ciało jest nie tylko pewnym fizycznym wskaźnikiem osobowości, ale do pewnego stopnia uosabia osobowość. I w dążeniu do wyleczenia tylko jego -ciała, zapominając o duszy, nie tylko ryzykujemy przyniesienie mu nowego bólu,ale także pozostawiamy choremu możliwość skorzystania z własnych sił i czerpania jako korzyści dla duszy od cierpiących.

PSYCHO-TERAPEUTYCZNY GABINET N1